Systematyczna publikacja nowych treści nie jest łatwym zadaniem – wie o tym każdy marketingowiec. Sprawa komplikuje się zwłaszcza wtedy, gdy firma korzysta z wielu kanałów, z których każdy należy regularnie karmić odpowiednią ilością contentu. Nic dziwnego, że rzesze marketerów z ulgą przyjęły pojawienie się w branży nowego trendu – recyklingu treści.
Spis treści:
- Czym jest recykling treści
- Dlaczego warto
- Sposoby na recykling treści
- Częste błędy
- Warto wiedzieć
- Podsumowanie
Czym jest recykling treści?
Mowa tu na przykład o przekształceniu serii artykułów blogowych w jednego e-booka lub infografikę do social media. Ponowne przetworzenie nie musi dotyczyć wyłącznie tekstu. Recyklingować można również grafikę, materiały audio, video i tak dalej. Czasem dzięki zaledwie kilku zabiegom zyskasz zupełnie nowy materiał, a wraz z nim – szansę na pozyskanie również nowych odbiorców.
Dlaczego warto?
Przede wszystkim: recykling treści to ogromna oszczędność czasu – a o tym, że czas ma wartość jak złoto, nie trzeba przekonywać nikogo, kto pracuje w niewielkim dziale (marketingu) o wielkich ambicjach. Czasem nawet pomimo ogromu wiedzy i chęci, tak zwane wolne przebiegi nie pozwalają na wypuszczanie w świat takiej ilości contentu, jaką byśmy chcieli. Wtedy z pomocą przychodzi powtórne wykorzystanie treści, które już mamy.
Umiejętnie wdrożony recykling treści:
- skraca czas powstawania contentu,
- pozwala generować go więcej,
- ułatwia tworzenie lead magnetów i pozyskiwanie zapisów do newslettera,
- wspiera SEO (wyszukiwarki lubią, jak jest więcej treści),
- ułatwia prowadzenie działań marketingowych w wielu kanałach jednocześnie,
- pozwala dotrzeć do nowych odbiorców (ci, którzy nie lubią podcastów, mogą skusić się na transkrypcję i tak dalej).
Chciałabym położyć tu nacisk na słowach „umiejętnie wdrożony”. Oczywiście, tak samo jak każde inne działanie, recykling treści również może pójść inaczej niż byśmy sobie tego życzyli. Wynika to jednak nie z jego natury jako takiej, ale z niezrozumienia idei przetwarzania treści lub nieumiejętnego jej zastosowania. O błędach będzie jednak nieco później. Najpierw przyjrzyjmy się sposobom na pozyskanie ze starych treści zupełnie nowego materiału.
Sposoby na recykling treści
Przetwarzać treść można w dwie strony: zarówno zmniejszając jej objętność poprzez wyłuskanie z niej naistotniejszych informacji (taką pigułkę wiedzy można zaserwować odbiorcy na przykład w postaci infografiki) lub podzielenie na mniejsze porcje (przykładowo przemiana artykułu blogowego w serię postów do mediów społecznościowych), jak i ją zwiększając (chociażby łącząc serię artykułów w jednego e-booka).
Które rozwiązanie sprawdza się najlepiej? Jak to w marketingu bywa, jest to pytanie, na które brakuje jednoznacznej odpowiedzi. Wszystko zależy od Twoich odbiorców, a to Ty znasz (a przynamniej powinieneś znać) ich najlepiej.
Zanim rzucisz się w wir ponownego wykorzystania treści zastanów się dobrze do kogo one trafią. Istnieją branże, które nie wybaczają nawet najmniejszych potknięć – czas spędzony wśród specjalistów IT wyraźnie mi to pokazał. Są też takie, gdzie szum informacyjny sięga poziomu, przez który prawie niemożliwym jest się przebić. W nich powtórne wypuszczanie w obieg treści skupionych na tym samym temacie jest wręcz konieczne, aby mieć szansę dotrzeć do odbiorcy. Z kolei jeśli na co dzień tworzysz content dla branży, która dopiero wkracza w świat marketingu i Twoje treści nie mają jeszcze z kim konkurować, zbytnim recyklingiem możesz tylko zniechęcić do siebie odbiorcę.
Jak to więc zwykle bywa, odpowiedź na pytanie „Jaka forma przetwarzania treści będzie dla mnie najlepsza” brzmi: „to zależy”. Jedno jest pewne: warto znać swojego odbiorcę i mieć go na uwadze planując wszystkie, również związane z recyklingiem, działania.
E-booki i white papers
Pomagają zbudować wizerunek eksperta, poszerzyć bazę newsletterową, dotrzeć do nowych odbiorców – nie sposób przecenić roli, jaką w marketingu pełnią e-booki. Niestety, mają też swoją cenę – i bynajmiej nie mam na myśli ceny dla odbiorcy, który zazwyczaj takie opracowania otrzymuje za darmo (lub w zamian za podanie służbowego maila). Mowa raczej o cenie, jaką płacą zespoły marketingowe, aby przygotować publikację. Każdy e-book to długie godziny pracy autora tekstu, grafika oraz osoby, która nadzoruje przebieg samego procesu. Czy da się jakoś skrócić ten czas? Owszem – dzięki recyklingowi treści.
Do wyboru mamy m.in.:
- połączenie w e-booka zgodnych tematycznie artykułów blogowych (warto dorzucić do nich dodatkowy, nieopublikowany wcześniej materiał, aby nie pozostawić czytelnika z wrażeniem, że płaci mailem za coś, co jest dostępne za darmo),
- wyekstrahowanie z e-booka najciekawszych cytatów i wrzucenie w formie postów na social media,
- przetworzenie danych z e-booka w infografikę.
Case studies i success stories
Dobre case study to solidna broń w walce o leady. Nic dziwnego, że marketingowcy stają na głowie, aby regularnie zwiększać ich ilość. Dla wszystkich, którzy zawodowo kolekcjonują case studies i success stories, mam dzisiaj dobrą wiadomość: da się wycisnąć z nich jeszcze więcej!
Oto kilka propozycji:
- połączenie case studies/success stories w jednego e-booka, będącego narzędziem dla handlowców,
- połączenie powyższych w tematyczne e-booki mówiące o konkretnej usłudze lub adresowane do konkretnej branży,
- publikowanie cytatów z case studies w social media.
Infografiki i visual noting
Swego czasu dużą popularnością w social media cieszyły się infografiki. Obecnie boom na nie nieco przycichł, ale wciąż nie należy lekceważyć korzyści płynących z zamknięcia solidnego kawałka wiedzy w estetycznej i łatwej do przyswojenia formie.
Ciekawą formą infografiki jest visual noting – odręczne notatki wzbogacone ilustracjami. Tutaj znajdziesz przykład notatek tworzonych na żywo podczas konferencji I <3 Marketing.
Wracając do recyklingu, oto garść pomysłów na zmianę starych treści w interesującą infografikę lub notatkę wizualną:
- infografika obrazująca dane z e-booka, raportu lub artykułu,
- visual noting pokazujący działanie/zalety produktu (na bazie karty produktu, informacji od producenta itp.),
- visual noting z webinaru lub podcastu,
- visual noting tworzony na żywo podczas wystąpienia publicznego.
Serie postów
Firmowe kanały social media to szczególny pochłaniacz contentu. W czasach, gdy właściwie każda marka ma konto na Facebooku, Twitterze, LinkedInie lub Instagramie (a niejednokrotnie w kilku z tych miejsc jednocześnie) marketingowcy nie mogą pozwolić sobie na rzadkie postowanie. Tylko skąd brać materiały do postów?
Poniżej znajdziesz kilka propozycji:
- rozbicie infografiki na serię postów,
- publikacja cytatów (najważniejszych kwestii, złotych myśli) z e-booka,
- publikacja cytatów z artykułów,
- tematyczne zestawienia artykułów blogowych.
Webinary i podcasty
Jedne i drugie już od dawna zyskiwały na popularności – wybuch pandemii i konieczność przeniesienia życia do sieci, tylko to przyspieszyły. Jak tchnąć drugie życie w treści audio i wideo? Zacznijmy od małego eksperymentu.
Posadź kogoś, kto zajmuje się contentem podczas trwania webinaru. Daj mu długopis, ołówek (no dobra, żyjemy w XXI wieku – daj mu laptopa) i poczekaj co się stanie. Jeśli masz do czynienia z dobrym specjalistą, prawdopodobnie wyjdzie z prelekcji z zaczątkiem materiału na blogposta, e-booka lub inny rodzaj treści.
Zapisz się na newsletter i bądź na bieżąco z naszymi artykułami. Nie przegap najciekawszych tekstów.
Administratorem udostępnionych przez Ciebie danych osobowych jest Ideo Force Sp. z o.o. Podanie danych osobowych jest dobrowolne, jednak ich niepodanie uniemożliwi świadczenie usług na Twoją rzecz. Dowiedz się więcej o zasadach przetwarzania Twoich danych osobowych oraz przysługujących Ci uprawnieniach w Polityce prywatności.
Ciekawym pomysłem jest też przerobienie webinaru na podcast. Właściwie jedyne czego potrzebujesz to zmiana formatu i porządna okładka.
A oto kilka dodatkowych propozycji:
- przygotowanie transkrypcji podcastu,
- podzielenie się prezentacją z webinaru,
- opublikowanie webinaru w wersji audio, jako podcast,
- stworzenie artykułu na bazie webinaru/podcastu.
Prezentacje
Przedostatnią formą dobrą do recyklingu, którą opiszę w tym artykule, są prezentacje. Często powstają przy okazji innych wydarzeń, na przykład wystąpień publicznych – aż żal nie wykorzystać ich ponownie. Możesz też tworzyć prezentacje od zera na bazie innych posiadanych materiałów.
Podsumowując, dwa dobre sposoby na recykling prezentacji to:
- publikacja prezentacji użytej podczas webinaru, konferencji itd;
- stworzenie publikacji na bazie artykułu lub e-booka.
Quora
Qura to serwis QA, którego użytkownicy mogą zadawać pytania na forum publicznym oraz na nie odpowiadać. Od 2019 roku strona dostępna jest również w polskiej wersji. To prawdziwy agregat pomysłów na content – ale dziś nie o tym.
Utarło się myśleć, że działania marketingowe polegające na udzielaniu merytorycznych odpowiedzi na zadane w sieci przez potencjalnych klientów pytania, pochłaniają masę czasu. Nie musi jednak tak być. Udzielając odpowiedzi możesz korzystać z przygotowanych wcześniej treści, np. blogowych. Dzięki temu proces będzie przebiegał sprawniej, a Ty możesz zyskać kolejne źródło przypływu użytkowników na stronę.
Inne
Nie ograniczaj swojej kreatywności wyłącznie do wymienionych przeze mnie powyżej formatów! Dobra strategia marketingowa powinna zawierać w sobie przestrzeń do zgłębiania nowych pomysłów. Być może uda Ci się odkryć coś, czego pozazdrości Ci cała branża. Na pewno nie zaszkodzi spróbować.
Częste błędy
Droga przetwarzającego treści marketingowca nie zawsze bywa usłana różami. Dobra wiadomość jest jednak taka, że większość problemów jest stosunkowo prosta do uniknięcia. Wystarczy odrobina uważności.
- Błąd 1. Niedostosowanie do specyfiki i/lub formatu obowiązujących w danym kanale - przerzucanie postów - 1:1 pomiędzy kanałami po prostu nie może skończyć się dobrze. Pamiętaj, że każde medium ma swoją specyfikę. Zanim zaplanujesz publikację upewnij się nie tylko, czy Twój materiał spełnia wymagania danego kanału (format, wymiary, waga pliku), ale też, czy został dostosowany do jego specyfiki – błyskotliwe cytaty z Twittera niekoniecznie trafią w gust preferujących wizualne treści użytkowników Instagrama.
- Błąd 2. Brak korekty i redakcji - nietrudno wychwycić efekty nieudolnego recyklingu. Bez trudu znajdziesz je chociażby w e-bookach, których poszczególne rozdziały zaczynają się od słów „Z tego artykułu dowiesz się”. Pamiętaj, że recykling treści nie polega na bezrefleksyjnym żonglowaniu formatami. Zanim wypuścisz nowy materiał zrobiony na bazie starego, przyjrzyj mu się dokładnie i wyeliminuj wszystko to, co sugeruje jego dawne pochodzenie.
- Błąd 3. Nie dodawanie niczego nowego - częstym błędem jest też nie wzbogacanie recyklingowanego materiału o nowe treści. Sama idea recyklingu nie oznacza bowiem odgrzewania starych kotletów – content musi zostać przy tym wzbogacony o nowe smaki. W przeciwnym przypadku odbiorca może mieć (słuszne) poczucie, że serwuje mu się coś, co już zna – niejednokrotnie żądając przy tym od niego zapłaty za materiał, do którego wcześniej miał dostęp za darmo. Przykład? E-book składający się z artykułów wcześniej opublikowanych na blogu. Jak wybrnąć z tego problemu? Wystarczy, że do starych treści dołączysz nową wartość. Możesz chociażby stworzyć dwa dodatkowe rozdziały, które nie pojawiły się wcześniej na blogu lub poprosić o komentarze ekspertów z branży. Dzięki temu finalny materiał zyska nową jakość, a Ty solidny argument przeciwko zarzutom o serwowanie raz jeszcze tego samego. Poza tym, cóż, tak jest po prostu fair.
- Błąd 4. Nie analizowanie tego, co przetwarzasz - Sięgając po recykling treści prawdopodobnie chcesz zoptymalizować proces powstawania contentu i zaoszczędzić czas. Dlaczego więc miałbyś jednocześnie tracić go na przekształcanie materiału, który nie zadziała? Brzmi to jak banał, ale w rzeczywistości marketingowcom zdarza się recyklingować „na oślep”. Nie tędy droga. Zanim zaczniesz działać, przeanalizuj, które z wcześniejszych materiałów miały najlepszy odbiór i zacznij recykling właśnie od nich. Jeśli coś zaskoczyło raz, istnieje duża szansa, że zadziała raz jeszcze. Recykling warto też zacząć od evergreen content, czyli treści o długim czasie życia. Rozejrzyj się w poszukiwaniu tego, co przyciągnie odbiorców nie tylko dziś, ale również za kilka miesięcy i lat – w takie treści zdecydowanie warto inwestować. Nawet jeśli teraz będziesz musiał poświęcić im nieco więcej czasu (zwykle są one dłuższe oraz bardziej merytoryczne), zwróci Ci się to z nawiązką.
- Błąd 5. Nie analizowanie, jakie rezultaty przynosi Twój recykling - ostatnia sprawa – nigdy dość analityki. Mierz efekty swojej pracy również jeśli chodzi o recykling treści. Testuj różne formaty i zbieraj dane, które z nich działają najlepiej w Twoim przypadku. Tylko w ten sposób będziesz inwestować czas w działania, które faktycznie przynoszą efekty. Poruszanie się po omacku nigdy nie jest dobre – działy marketingu, które to rozumieją, wygrywają.
Warto wiedzieć
Podsumowanie
Recykling treści to niełatwa sztuka, ale zdecydowanie warto się z nią zmierzyć – i jej nauczyć. Po drodze czyhają różne pułapki, ale wprawny i uważny marketingowiec bez problemu da sobie z nimi radę. Efekty? Warte zachodu. Sprawniejsze wytwarzanie treści, dotarcie do zupełnie nowych grup odbiorców, możliwość obsługiwania większej ilości kanałów. Mówiąc krótko: jest o co walczyć. Mam nadzieję, że ten artykuł przybliży Cię do wygranej. Powodzenia!