Domena www – jak wybrać tę najlepszą?

Spis treści:

1. Nazwa domeny a nazwa marki
2. A jak się to pisze?
3. Krótko, prosto i przyjaźnie
4. Landing page, czyli odrobina szaleństwa
5. Pozycjonowanie a nazwa domeny
6. Streszczenie
7. Podsumowanie

Od zjawiska niszowego do narzędzia, bez którego nie wyobrażamy sobie codziennego życia w około 30 lat…

Historia rozwoju Internetu jest krótka ale niezwykle dynamiczna. Pierwsza strona internetowa powstała w 1990 roku, a było to http://info.cern.ch/hypertext/WWW/TheProject.html. Obecnie na całym świecie istnieje ponad 1,5 mld stron internetowych i ponad 300 mln zarejestrowanych domen.

Źródło: http://www.internetlivestats.com/total-number-of-websites/

Całkiem pokaźna liczba, prawda? Tak duża ilość domen i stron www wcale nie ułatwia wyboru własnej. Zwłaszcza, że adres www, tak jak i sam brand, powinny wyróżniać się spośród konkurencji i być łatwo rozpoznawalne przez klientów.

Ogrom sieciowego uniwersum świetnie pokazuje Internet Map, gdzie niemal każdą stronę można zobaczyć na tle domenowej galaktyki.

To strona naszej firmy siostrzanej: ideo.pl

Jeśli oddalimy nieco widok…

…i jeszcze odrobinę…

… i jeszcze odrobinkę! (źródło: http://internet-map.net)

Przejdźmy do konkretów – czym kierować się przy doborze domeny?

Nazwa domeny a nazwa marki

Idealną sytuacją jest, kiedy nazwa domeny pokrywa się z nazwą marki. Pomaga to budować spójny obraz firmy w świadomości odbiorcy. Zachodzi w tym przypadku mechanizm skojarzeń, który jest wygodnym automatyzmem. Jako użytkownik nie trzeba się zastanawiać, jaki jest lub może być adres strony www.

Jednak przy takiej ilości firm i serwisów internetowych istnieje niestety duże prawdopodobieństwo, że nasza wymarzona brandowa domena jest już zajęta. Co w takiej sytuacji? Rozwiązania są dwa:

1. Możemy spróbować odkupić ją od aktualnego właściciela – często jednak nie jest zainteresowany odsprzedażą lub domaga się gigantycznych pieniędzy.
2. W takiej sytuacji nie należy panikować – warto zastanowić się, jak możemy zmodyfikować adres, aby pozostał czytelny dla odbiorców. Przykładowo marka XYZ produkuje napoje. Niestety domena XYZ jest już zajęta. Sprawdźmy zatem dostępność innych – napoje-XYZ, XYZ-napoje czy pij-XYZ. Warto pamiętać, że kluczowe jest budowanie znajomości i świadomości marki (w tym adresu strony) pośród klientów, a nie kształt URL jako taki.

A jak się to pisze?

Mówiąc o nazwach marek trzeba poruszyć jeszcze jedną kwestię. Cofnijmy się się o krok. W procesie brandingu podstawowym etapem jest nazewnictwo (ang. naming). Już w tym momencie definiuje się przyszły kształt, charakter i postrzeganie brandu. Pamiętaj jednak, że trudno wymawialne nazwy, odmienna pisownia czy neologizmy mogą powodować w przyszłości problemy komunikacyjne. Oczywiście nie odradzamy zupełnie takiej strategii, a jedynie zachowanie ostrożności – w końcu brandy takie jak Flickr, Pinterest czy Takkle są rozpoznawalne i użytkownicy nauczyli się nimi posługiwać. Ponadto z przyswajaniem takich nazw zdecydowanie lepiej radzi sobie młodsze audytorium niż starsi odbiorcy.

Krótko, prosto i przyjaźnie

Współczesny użytkownik ma ograniczoną koncentrację i pamięć. Nie jest to jego wina – spowodowane jest to codziennym natłokiem informacji i bodźców. Wykorzystaj tę wiedzę przy wymyślaniu nazwy domeny.

Możliwie proste, mało rozbudowane i łatwe do zapamiętania adresy są w tym zakresie najlepsze. Unikajmy używania wielu słów, łączników czy cyfr. Użytkownicy z pewnością to docenią – nie tylko szybciej zapamiętają URL, ale i wpisanie adresu w przeglądarce będzie kosztować ich mniej wysiłku. Dobierając domeny zawsze warto postawić się na miejscu swojego potencjalnego klienta – jak Ty byś się czuł, kiedy musiałbyś wpisać „doskonale-adresy-stron-www-od-1995-roku.com.pl”?

Kiedy jednak zostaniesz zmuszony do wykorzystania bardziej rozbudowanego adresu, pamiętaj o tym, żeby:

1. poszczególne wyrazy rozdzielać łącznikami i raczej nie pisać ich jednym ciągiem,
2. jako łącznik lepiej wykorzystać myślnik (-) niż podkreślnik (_).

Domena powinna zatem wyglądać tak: „najlepsze-domeny.pl” niż „najlepsze_domeny.pl” czy „najlepszedomeny.pl”. Pierwszy wariant jest najwygodniejszy do czytania – nie tylko dla użytkownika, ale także dla robotów Google.

Landing page, czyli odrobina szaleństwa

Landing page to popularne i często wykorzystywane w marketingu rozwiązanie. Mini-strona, dedykowana konkretnej akcji promocyjnej czy produktowi, pozwala skuteczniej pozyskiwać i skupiać uwagę konsumentów. W takich przypadkach ograniczanie i selekcjonowanie komunikacji pozwala osiągać wyższą skuteczność działań.

Jednocześnie tworząc LP możemy pozwolić sobie na odrobinę więcej swobody w dobieraniu nazw domen. Często spotykaną praktyką jest wykorzystywanie głównego hasła kampanii lub jego skróconej, powiązanej formy.

Które rozwiązanie jest lepsze? Dość trudno jest jednoznacznie odpowiedzieć. Odrębne domeny dają większą swobodę (możliwość stosowania nieco dłuższych nazw) i pod względem SEO ich pozycjonowanie jest efektywniejsze. Z drugiej nie ma zazwyczaj w konstrukcji samego adresu bezpośredniego nawiązania do brandu, co może ujemnie wpływać na jego wiarygodność.

https://bokochamtechwile.pl

I odwrotnie – subdomeny pozycjonuje się trudniej, nazwy muszą być krótsze, ale z drugiej strony istnieje „namacalne” powiązanie z marką. W konsekwencji mamy z jednej strony takie adresy jak https://bokochamtechwile.pl, a z drugiej https://ukladajhistorie.coca-cola.pl/.

https://ukladajhistorie.coca-cola.pl/

Pozycjonowanie a nazwa domeny

Na początku musimy rozwiać pewien mit, który często wpływa na dobór domen. Jak myślisz, czy użycie słów kluczowych w nazwie ma znaczenie dla SEO? Otóż nie. Od 2012 roku, po aktualizacji Google (EMD update), użycie fraz przestało mieć znaczenie w kontekście rankingowym. Oczywiście możesz z nich spokojnie korzystać, jeśli ma to uzasadnienie w strategii budowania wizerunku swojej marki.

Jednak zdecydowanie lepiej skupić się na nawiązaniu do nazwy marki. Dodatkowym efektem EMD był wzrost znaczenia brandingu, w rozumieniu częstotliwości pojawiania się marki w sieci. Im jej więcej tym bardziej wiarygodna staje się dla algorytmów wyszukiwarki.

Ponadto, wbrew opiniom z jakimi można się spotkać, wiek domeny, traktowany niezależnie od historii linkowania jest nieistotny. To dość często popełniany błąd w poszukiwaniu adresów z tzw. „drugiej ręki”, które mogłyby dać firmie dobry start w wynikach wyszukiwania. Jeśli już decydujemy się na zakup z rynku wtórnego, należy przeanalizować profil linków domeny pod kątem ich aktualności i jakości. Tylko to kryterium ma znaczenie dla SEO.

Podsumowanie

Ostatnim elementem, na który musimy zwrócić uwagę jest rozszerzenie domeny. Z jednej strony może w znaczny sposób ograniczyć możliwości wyboru nazwy (te najlepsze są pozajmowane!), z drugiej odpowiednia kombinacja jest bardzo efektywna. Pośród użytkowników największym zaufaniem cieszą się takie zakończenia jak .pl, .com, ewentualnie .com.pl. Jednak dynamiczny rozwój sieci powoduje szybkie kurczenie się najlepszych kombinacji. Co powinieneś zrobić w takiej sytuacji? Przede wszystkim jeszcze raz rozważyć wszystkie możliwe wariacje nazwy domeny z topowymi rozszerzeniami. Jeśli nie przyniesie to zadowalających efektów, no cóż… konieczne będzie przeniesienie się na rozszerzenia niższego szczebla – takie jak np. .net, .eu czy .io.

Ten ostatni przypadek jest szczególnie ciekawy. .io jest w gruncie rzeczy rozszerzeniem narodowym stosowanym dla Brytyjskiego Terytorium Oceanu Indyjskiego. Rozszerzenia narodowe (inne niż ojczyste) są odradzane w SEO – mają one określony kontekst, co będzie miało odbicie w efektach pozycjonowania. Wyjątkiem jest właśnie .io, które szczególnie często wykorzystywane jest przez marki związane z nowymi technologiami czy aplikacjami mobilnymi.

Kiedy już wszystkie możliwości zawiodą, pozostaje poszukiwanie niegenerycznych rozszerzeń spośród kilkuset najnowszych rodzajów tj. .website, .xyz itd. Ich popularność i wiarygodność dla użytkowników będzie siłą rzeczy stopniowo rosnąć, wraz ze zmniejszaniem się zbioru z najwyższych poziomów.